W Paryżu, od Studio Grande Armée po „Studio du Palais”, triumf muzyki filmowej

Kiedy w ścieżce dźwiękowej filmu bierze udział orkiestra symfoniczna, jej nazwa pojawia się w napisach końcowych, ale w większości przypadków nie jest to nazwa studia, w którym została nagrana. Stanowi ona jednak fundamentalny element. W Paryżu, choć wiele sal nagraniowych specjalizowało się niegdyś w goszczeniu dużych zespołów, zarówno ze względu na ich przestronne wymiary, jak i akustykę o niskim pogłosie, żadna z nich nie przeszła do historii z taką aurą jak Studio Grande Armée. O tej działalności, rozwijanej w dwóch miejscach, świadczą dwaj twórcy, którzy w niej uczestniczyli: Bruno Coulais i Alexandre Desplat.
Bruno Coulais, kompozytor muzyki do przebojowego filmu Chór (2004), autorstwa Christophe'a Barratiera, zdobył swoje pierwsze ważne doświadczenie w tym studiu, założonym w 1972 roku przez harfistę Jean-Claude'a Dubois (1935-2022). Reżyser François Reichenbach (1921-1993) zlecił mu w 1977 roku skomponowanie muzyki do swojego filmu dokumentalnego „Mexico magico” . Chrzest bojowy „nieco przerażający” – wspominał o człowieku, który musiał znosić chłostę, jaką doświadczeni muzycy, „rekiny studyjne”, często pracujący w Operze Paryskiej, znosili dla młodych kompozytorów. Błędne nuty grane tu i ówdzie z wprawą, miały wystawić na próbę słuch autora partytury „przeznaczonej dla siły zbliżonej do fanfar Strawińskiego” .
Pozostało Ci 79,59% artykułu do przeczytania. Reszta jest zarezerwowana dla subskrybentów.
Le Monde